odwilż
Święta, święta i po świętach! Nigdy nie przepadałam za świętami wielkanocnymi bo zawsze były takie mało świąteczne, ale generalnie trochę wolnego przydaje się każdemu a mam szczęście pracować w pewnej szkole, która udzieliła swym pracownikom wolnego również w piątek jak i we wtorek :) Święta, świętami a życie życiem. Chciałam poinformować wszystkich czytających regularnie i mniej regularnie to miejsce w otłaniach internetowych, że nastąpił koniec epoki lodowcowej! Nadeszła wiosna nie tylko tam za oknem, ale i w moim tak zwanym życiu. Koniec biadolenia, czekania na wiatr w żaglach lub inne pierdy, które nigdy nie nadejdą. Przeszłam już dość skomplikowany proces rekonwalescencji (trudne słowo) i minione święta przyczyniły się do porzucenia starego, znoszonego wdzianka na rzecz lżejszego, które pozwala oddychać znów pełną piersią. Ba! Mało tego, pozwala śmiać się jak głupol z byle czego i pewnie dlatego jakoś od paru dni z mojego ryjka nie schodzi uśmiech. Świat jest piękny, kolorowy, życie jest pełne niespodzianek, nieprzewidywanych zbiegów okoliczności, niepowtarzalnych chwil. Generalnie chcę powiedzieć tylko jedno: jestem szczęśliwa i jest mi kurka z tym dobrze! To miła odmiana po miesiącach trwania w ciemności i chłodzie. Plan jest prosty i tylko jeden: zamierzam ten stan utrzymać i być w tym moim tak zwanym życiu w końcu cholernie szczęśliwa :) Kto ma jakieś ale proszę spadać bo to moje życie i moje szczęście :) Wszystkim, którzy przetrwali moją epokę lodowcową życzę aby w Waszych życiach również nastąpiła odwilż, zagościło szczęście i radość, a życie nie było tylko życiem, ale wielką przygodą :) Z tego powodu: Pierdolnijmy!AVE!