wolne myślenie wakacyjne
Jestem sobie na wakacjach... Odpoczywam po zawirowaniach i życiowych zakrętach. I dobrze mi tu gdzie jestem. I dobrze mi będzie tam, gdzie wrócę. Bo mam dokąd wracać. Do przyjaciół, do ludzi, którzy przyjmują mnie taką, jaką jestem. I to cieszy. Być może moje życiowe poszukiwania dobiegają końca bo chyba w końcu po tylu latach wiem czego chcę, a na dodatek jeszcze to znalazlam. Póki co niech pozostanie to wszystko tak, jak jest, niech samo w sobie się rozwija, niech rosnie i staje się coraz mocniejsze. Choć już jest mocne i to cholernie, chyba tak jak nie było nigdy w życiu... Ale przecież o to chodzi.
Te moje wakacje są takie zupełnie inne niż do tej pory. Takie totalnie na luzie, bez pospiechu. I mimo, że tak do końca nie były planowane to są boskie. Przykro mi tylko, że Wydmisie dwa miały trochę gorsze pierwsze gałżeńskie wakacje za sprawą porypanej pogody nad naszym wspaniałym polskim morzem, ale chyba najważniejszy jest ten czas, który można spędzić RAZEM i tylko RAZEM... I jestem przekonana, że mimo fatalnej pogody, nie straciliscie pogody ducha!
I tym leniwym wakacyjnym duchem optymizmu zakończę tego posta. Jest dobrze i to jest najważniejsze. A może być tylko jeszcze lepiej!
AVE!
Te moje wakacje są takie zupełnie inne niż do tej pory. Takie totalnie na luzie, bez pospiechu. I mimo, że tak do końca nie były planowane to są boskie. Przykro mi tylko, że Wydmisie dwa miały trochę gorsze pierwsze gałżeńskie wakacje za sprawą porypanej pogody nad naszym wspaniałym polskim morzem, ale chyba najważniejszy jest ten czas, który można spędzić RAZEM i tylko RAZEM... I jestem przekonana, że mimo fatalnej pogody, nie straciliscie pogody ducha!
I tym leniwym wakacyjnym duchem optymizmu zakończę tego posta. Jest dobrze i to jest najważniejsze. A może być tylko jeszcze lepiej!
AVE!