...czyli moje tak zwane życie.

wtorek, sierpnia 01, 2006

wakacje z jasiami

Patrzę na mojego bloga i widzę ponad miesięczną przerwę w postowaniu. Wstyd! Na swoje usprawiedliwienie mam tylko kolejny urlop z którego właśnie powróciłam więc kolejny post powinien nosić tytuł pourlopowych wspomnień czar :) Przed urlopem próbowałam wyskrobać coś podobnego do tego, co wyskrobała Jadzia czyli takie małe podsumowanie roku z blogiem, ale zrezygnowałam z tego pomysłu bo to wszystko było i po co do tego wracać. Jak było każdy wie a to co jest teraz jest zdecydowanie bardziej aktualne, zajmujące i ciekawe. Więc jedźmy dalej! Co przyniósł miniony miesiąc? Dużo nerwów w pracy gdzie zmuszona jestem na co dzień zmagać się z głupotą, durnotą i niekompetencją pewnych osób a konkretnie jedną taką durną, który wygrywa wszystkie konkursy na debila miesiąca, roku, dekady, Śląska, Polski, Europy a nawet i wszechświata chyba. Ponieważ w pewnym momencie jej kolejne błyskotliwe pomysły przestały już nas dziwić naszym mottem stał się fragment piosenki Myslovitza: "upadamy wtedy gdy nasze życie przestaje być codziennym zdumieniem". W związku z powyższym ogłosiłam upadłość przynajmniej swojej osoby :) Na szczęście dwutygodniowy urlop sprzyjał pozbieraniu się w kupkę choć parę razy zdarzyło mi się rozsypać a to na kanapie a to na ławce w parku, kiedy to przygnieciona ciężarem "życia" podnieść się nie mogłam... Jedno jest pewne: to były bardzo intensywne dwa tygodnie. I bardzo szczęśliwe. Mogłam pozwolić sobie na chwile zapomnienia, mogłam się śmiać jak głupol, nie raz byłam narąbana konkretnie i jeszcze konkretniej upalona, ale co tam! Na długo zapadnie mi w pamięci osławiony tramping w Leśnej, kiedy to z mym lubym i jego bratem upaleni jak osiołki poszliśmy o północy do lasu bez latarek. Przeżycia conajmniej kosmiczne, a byliśmy zaledwie może koło 30 do 50 metrów od budującego się domu w Leśnej :D Na zawsze zapamiętam też ten widok nieba usłanego gwiazdami, milionem gwiazd kiedy to z Jasiem leżeliśmy w ciszy na ławce patrząc w nocne niebo. Na długo też balkon w domu będzie składał się desek malowanych przeze mnie własnoręcznie tak zawzięcie, że aż skóra z pleców od palącego słońca zlazła. Co jeszcze? Całe mnóstwo rzeczy, zdarzeń, słów, ludzi, ale nie sposób opisać tu wszystkiego i wszystkich. Zresztą część chcę pozostawić tylko dla siebie. Na pewno wiem też, że pomniejszyło mi się grono bezobrączkowych znajomych. Wiem bo na weselu byłam i dużo piwa wypiłam :) Ale Basi i Szczepanowi wiele, wiele dobrego na wybranej drodze życia po raz kolejny życzę. Wiem też, że te dwa tygodnie były nam bardzo potrzebne, wspólne dwa tygodnie. Wiem też, że mi pozwoliły zapomnieć o wielu rzeczach o których nie chcę pamiętać i pozwoliły mi się poczuć szczęśliwą. I tak ma zostać proszę państwa bo w końcu mamy lato, świat jest piękny i każdy dzień niepowtarzalny. Szkoda tylko, że po urlopie tak ciężko wraca się do pracowniczej rzeczywistości, ale w końcu co nas nie zabije to nas wzmocni, nawet mój rozrząd w aucie, który musi być wymieniony. Tylko za co? Chyba za guziki... A zresztą! Konia dupił! AVE!

8 Comments:

  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:00:00 PM, Blogger Aguska said…

    pierwsza jak spoko loko lucy (luz i) sponton...

     
  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:00:00 PM, Blogger Aguska said…

    Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

     
  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:08:00 PM, Blogger Aguska said…

    po drugie,w związku z rozrządem Aga mówi:"DA PENONDZA!!!"

    DA PENONDZA

    DA PENONDZA

     
  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:11:00 PM, Blogger Agnisia said…

    a myślisz, że dlaczemu kupiłam wczoraj koszulkę z tym napisem I`M in search of rich boyfriend? :D

     
  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:11:00 PM, Blogger Aguska said…

    JAKA PRZEWIDYWALNA,KUNA FUCK!

    no to jedziemy dalej:

    DA PENONDZA!

    DA PENONDZA!

     
  • At wtorek, sierpnia 01, 2006 2:36:00 PM, Blogger Aguska said…

    konkurs na największego debila rozstrzygnięty!to w końcu musiało stać się faktem,bo ostatecznie nie było innego wyjścia.bynajmniej nie jest to Miłka,która tak bardzo chciała wygrać:):)1 miejsce na podium,w przypadku "tego" zwycięzcy jest dożywotnie i bezdyskusyjne,na co posiadamy kwitek:)xero tego tajemniczego dowodu do wglądu u Agi,Aśki i u mnie.w sprawie dalszych pozycji w rankingu czekamy na propozycje, które sprawiedliwie rozpatrzymy,skontrolujemy i ocenimy.tylko pamiętajcie o 7-dmio procentowym podatku:)

     
  • At środa, sierpnia 09, 2006 9:10:00 PM, Blogger Jadwinia said…

    Spokojnie dziewczęta bez paniki... tak żeście się rozpisały, że bede musiała sobie alfabet powtórzyć żeby przez to wszystko przebrnąć :D :D więc zabieram się za ten ogrom... do zobaczenia za jakiś czas :D

     
  • At czwartek, sierpnia 17, 2006 11:13:00 PM, Blogger Aguska said…

    cześć Gusia:)wróciłam z Zakopca,ale urlop jeszcze trwa...przez weekend off festiwal!już szaleję jak myślę,co się będzie działo...

    całusów 102,oscypki czekają na Ciebie!

     

Prześlij komentarz

<< Home