oby było w końcu dobrze...
Zima w pełni, choć chyba jak na razie epokę lodowcową mamy już za sobą. Temperatury panujące ostatnio bynajmniej nie zachęcały do niczego, a już na pewno nie do opuszczania ciepłych domków, łóżeczek czy innych ciepłych rzeczy. Chętnie zrzuciłabym już te niesamowite ilości zimowych warstw, wsiadła rano do auta, którego nie trzeba oddrapywać i modlić się o to by w ogóle odpaliło, a popołudniu czy wieczorem wyszła z psem na dwór nie opatulając się z góry na dół w ciężką odzież zimową. Pies też niezbyt chętnie porusza się po zlodowaconym gruncie, choć nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. Wynika to chyba jednak z jej szczenięcej ciekawości świata a nie zimowej sierści, którą posiada. Takie zimowe dni, kiedy jak najszybciej biegnie się do ciepłego domu sprzyjają przynajmniej u mnie rozmyśleniom. Ostatnio zresztą to nawet nie temperatura panująca na zewnątrz tak na mnie działa. Po prostu czasem trzeba zajrzeć w głąb siebie i zobaczyć co tam tak naprawdę się dzieje. A dzieje się sporo. Może w końcu pora wziąć się w garść i zrobić porządki w tym swoim tak zwanym życiu, odpowiedzieć sobie na parę pytań czego tak na serio chcę, dlaczego jest tak a nie inaczej i jak może być. I tak uczę się siebie na nowo. Poznaję swoje pragnienia, zaczynam wiedzieć i widzieć czego mi najbardziej brak. O tym, że tęsknię za swoim miejscem na Ziemii już wiem od dawna, tak samo jak Ci, którzy mnie znają. To, że dążę do swojej małej stabilizacji też jest wiadome, stabilizacji, ale z małą nutką szaleństwa. Już raz coś takiego miałam tylko potem z czasem szara rzeczywistość i cały ogrom problemów, jaki spadł na nas popsuł to wszystko. Pozostaje mi więc mieć nadzieję, że kiedyś w końcu wszystko się ułoży, że znów zacznę się uśmiechać bez powodu i mieć swoje małe schizy jak ostatnio z Agą w sekend hendzie przy dmuchawie z ciepłym powietrzem, kiedy to serwowanie było jak najbardziej na miejscu bo jak jak można było się powstrzymać czując powiew ciepłego wiatru we włosach, które nawiasem mówiąc rosną cały czas i jest ich coraz więcej i są coraz dłuższe :) Może tym razem wytrwam w zapuszczaniu włosów i latem będę mogła poszczycić się czymś spiętym na mojej porytej głowie. Póki co pora zrobić porządki w życiu i wziąć się w garść. Jest to trudne, szczególnie jak w środku wszystko wyje z bólu, ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo. Trzeba otworzyć się na świat i na innych ludzi, którzy też mają swoje problemy małe i duże. Zapomnieć o tym co byłe złe, wyciągnąć nauczkę z ostatnich lekcji życia, pokonać obecne problemy i wierzyć w to, że znów będzie dobrze. Łatwiej jest żyć pogodzonym z samym sobą i ze światem. Wiem, że nie przyjdzie to wszystko tak od razu, ale nad tym trzeba pracować. W końcu każdy dzień życia jest niepowtarzalny i szkoda tracić czas na wegetację, choć czasem tak jest łatwiej. W dalszym ciągu czekam na swój wiatr w żaglach, na jasność pewnych sytuacji, na odpowiedzi na pewne pytania, w dalszym ciągu wiele rzeczy boli, ale to mój ból i muszę się z nim uporać, tak samo jak z problemami zawodowymi, domowymi, których ostatnio tez jest sporo. Wiem też, że mam przy sobie przyjaciół, którzy pomagają mi choć na chwilę zapomnieć o tych problemach i pójść dalej, choć sami też mają problemy. Ale kto ich nie ma w dzisiejszych czasach. Tak więc dla wszystkich dla których ostatnio nie byłam taka jak powinnam SORRY. A dla Jadzi wielkie dzięki. Dodatkowo dla Agi w dniu dzisiejszym HEPI BERZDEJ i wszystkiego najlepsiejszego i najdobrzejszego! Reszta popołudniu przy rumiku :) Tak więc lecimy dalej z życiem. I oby było w końcu dobrze! Wszystkim!
AVE!
AVE!
4 Comments:
At piątek, stycznia 27, 2006 9:22:00 PM,
Aguska said…
pierwsza:)
At piątek, stycznia 27, 2006 9:23:00 PM,
Aguska said…
jeszcze nie czytałam,ale jestem stara i głupia,bardzo głupia...jeżeli ze mną przebywacie,to wkrótce lub już głupimi jestście:)
idę na góre!!!Aga,polać Ci rumu??
Jadzia,wypiłaś już harnasia??
dzięki,że jesteście dzisiaj ze mną:)
At piątek, stycznia 27, 2006 9:32:00 PM,
Agnisia said…
polać, za chwilę, jak skończę ten co mam :)
At piątek, stycznia 27, 2006 9:35:00 PM,
Jadwinia said…
Więc panie pija zdrowie kogo popadnie a ja siedze tutaj i zastanawiam sie nad sensem ludzkiego istnienia :D a tak szczerze to pisze to po to zeby sie przyłączyc do życzeń wszystkiego naj dla Aguski...
Aga wszystkiego naj!!! pamietaj że ludzi kocha sie nie za to jacy sa ale mimo wszystko!!! a ciebie kocham bardzo mocno!
A co do Agnisi to powiem tylko tyle, ze dziekuje za miłe słowo i dodam ze cała masa pracy przed nami :D jesteśmy tu wszyscy razem Ole!!!
Jedziemy dalej!!!
Prześlij komentarz
<< Home